„Nasz dom” doprowadził do ukarania urzędnika (dyrektora szkoły), który dopuścił się pobicia swoich uczniów w Pińsku (Białoruś)”
Jednym z najpoważniejszych rodzajów przemocy wobec dzieci jest przemoc fizyczna (pobicie), popełniona przez osób pełniących funkcje publiczne podczas wykonywania obowiązków – urzędnik, policjant, dyrektor szkoły itp. W takich przypadkach bardzo trudno jest pociągnąć do odpowiedzialności osobę, która dopuściła się przemocy wobec dziecka, ponieważ z reguły czyn przez nią popełniony jest skrywany przez inne organy państwowe. Co więcej, próbując go ukarać, rodzice stają w obliczu dodatkowej przemocy, gróźb i często represji. Co więcej, próbując ukarać sprawcę, rodzice dziecka stają w obliczu dodatkowej przemocy, gróźb i represji. Często osoba pełniąca funkcje publiczne (np. urzędnik lub policjant) zaczyna nękać dziecko, wobec którego wcześniej dopuściło się przemocy.
Niestety sytuacje, w których urzędnik lub policjant bije dziecko, nie są rzadkością na Białorusi. Dziecko może zostać pobite w każdej sytuacji, na przykład, gdy policjant lub urzędnik ma zły nastrój lub jest nietrzeźwy. Znacznie rzadziej udaje się ukarać urzędnika lub policjanta, który pobił dziecko.
Chcemy podzielić się z wami historią naszego sukcesu: obrońcy praw człowieka «Naszego domu” wraz z rodzicami doprowadzili do postawienia przed sądem dyrektora szkoły, który pobił uczniów.
Michaił Tichonczuk, 11 lat, chory na raka | Bogdan Shepelevich (13 lat) | Denis Zhuk, 15 lat (z matką) |
Opis sprawy:
11 września 2018 r. W Pińsku uczniowie Michaił Tichonczuk (11 lat), Denis Zhuk (15 lat) i Bogdan Shepelevich (13 lat) postanowili nagrać wideo na swoim kanale YouTube o tym, jak jeżdżą hulajnogą. Jedno z dzieci jest niepełnosprawne, choruje na raka (Michaił Tichonczuk, 11 lat). Kręcili film około szkoły, sprzątaczka zobaczyła to i poskarżyła się dyrektorowi Fedorowi Radionowi, który w tym czasie pił ze nauczycielami alkohol w swoim biurze. Dyrektor, otrzymawszy wiadomość od sprzątaczki, że dzieci jeżdżą na hulajnodze w pobliżu szkoły, wyskoczył i złapał dwoje uczniów, uderzył ich głowami i zaczął ich bić. W tym samym czasie dyrektor krzyczał na nich obrzydliwym językiem.
W wyniku tych wydarzeń u jednego dziecka stwierdzono guzek na głowie, a drugie miało złamane zęby i poranioną wargę.
Dyrektorowi wydało się to za mało: siłą wciągnął dzieci za głowę do korytarza (holu szkoły) i dalej znęcał się nad nimi. Na przykład zmuszał do proszenia o wybaczenie, groził dzieciom.
W tym momencie do szkolnego holu wpadła matka. Uczniowie zadzwonili do niej i powiedzieli, że dyrektor szkoły bije jej synów. Mężczyzna zaczął bić i matkę. Zablokował wyjście ręką, trzymając siłą matkę i jej dwoje dzieci w pokoju nauczyciela. Oprócz nich w pokoju nauczycielskim było pięciu nauczycieli. Widzieli bicie dzieci i kobiety, ale nie interweniowali.
Matka w trakcie gorącej dyskusji i bójki zdołała wezwać pogotowie, ponieważ jej syn miał zawroty głowy oraz mdłości. Ona wraz z dziećmi uciekła w samą porę, kiedy przybyła karetka pogotowia i pojechała z ofiarami do szpitala.
Obie matki, Ekaterina Tikhonchuk i Anastasia Zhuk, zwróciły się do policji z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego przeciwko dyrektorowi szkoły w sprawie pobicia dzieci. Zaczęła się presja na matki i próby uciszenia sprawy przez różne agencje rządowe. Policja wszczęła jedynie proces administracyjny. Dodatkowo pokazano anonimowy list, w którym doniesiono, że nastolatek Zhuk Denis rzekomo kogoś zgwałcił. Oczywiście zdarzenia podane w tym anonimowym liście nie zostały nigdy potwierdzone. Działania organów policyjnych spowodowały silną presję psychiczną u dziecka oraz jego matki.
Obrońca praw człowieka z matkami pobitych dzieci |
05.12.2018 – odbyło się pierwsze posiedzenie sądowe w stosunku do dyrektora szkoły nr 18 w Pińsku, oskarżonego w części 1 art. 9.1 Kodeksu Administracyjnego Republiki Białorusi (uszkodzenie ciała, które nie spowodowało długotrwałego zaburzenia zdrowia). Przez całe posiedzenie sędzia wykazywał negatywny stosunek do dzieci, był niegrzeczny, nie dawał słowa matkom i prawnikom. Podczas procesu dyrektor potrzebował, aby dzieci „zawarły z nim pokój”, chociaż uważamy, że mowy o żadnej kłótni i „pojednaniu” nie szło: popełniane jest przestępstwo – bicie dzieci przez urzędnika.
05.12.2018 – bezpośrednio w sądzie zniknęły dokumenty z materiałów sprawy: opis stanowiska pracy, nagranie pobicia nastolatków i niektóre inne, które były kolejno ponumerowane. Sędzia nie mógł wyjaśnić, w jaki sposób dowody winy dyrektora mogły zniknąć z biura sędziego.
05.12.2018 – matki i działacz na rzecz praw człowieka pojechali do szpitala ratunkowego i poprosiły o sporządzenie kopii dokumentacji medycznej dzieci. Lekarze zaczęli odmawiać w wydawaniu kopii, a głowa szpitala był przerażony i próbował się ukryć, tłumacząc, że „przyjdą do niego”, wyrywał dokumenty z rąk i nie pozwalał na fotografowanie kart medycznych.
05.12.2018 – matki z działaczem na rzecz praw człowieka pojechali również do Szpitala Centralnego w Pińsku i napisali oświadczenie o wydanie kopii badania lekarskiego dzieci przy przyjęciu na izbę przyjęć i badaniu przez traumatologa.
10.12.2018 – lekarze fałszowali dokumenty, dając nieprawidłowe dane; w dokumencie było wiele błędów, na przykład lekarze pisali o siniakach na tym samym ramieniu, nazywając je raz prawym raz lewym ramieniem.
11.12.2018 – matki i obrońca praw człowieka udali się do sądu, aby zapoznać się z materiałami sprawy, ale sekretarz Sądu próbowała uniemożliwić zapoznanie się ze sprawą i otrzymanie pomocy prawnej. Po zrobieniu kserokopii matki dowiedziały się, że bardzo ważne dokumenty, dowodzące winy dyrektora szkoły, ponownie zniknęły z akt sprawy sądowej.
20.12.2018 – matki wraz z obrońcą praw człowieka zwróciły się do prokuratury i policji w sprawie zniknięcia dokumentów ze sprawy sądowej.
20.12.2018 – prokuratura przyznała, że otrzymali anonimowy list od nauczyciele: ten dyrektor regularnie bił dzieci w szkole. Prokuratura przyznała, że została zmuszona do przeprowadzenia kontroli.
21.12.2018 – posiedzenie miało się odbyć, ale sędzia „zachorował”.
22.12.2018 – ekspert w tej sprawie nagle „zachorował”. Ale posiedzenie trwało, została przesłuchana sprzątaczka.
26.12.2018 – odbyła się trzecia sesja sądowa. Sędzia otworzył paczki z płytami i obejrzał wideo, w którym dyrektor stosował przemoc fizyczną wobec dzieci.
27.12.2018 – odbyła się ostatnia sesja sądowa. Sędzia nałożył karę 15 podstawowych jednostek na dyrektora szkoły nr 18 Radiona Fedora. To około 185 euro.
Dla porównania osoba zbierająca podpisy za nauczanie w języku białoruskim w marcu ubiegłego roku w Mińsku otrzymała grzywnę w wysokości 500 euro.
W ostatni dzień rozprawy sądowej dyrektor szkoły dobrowolnie zrezygnował ze stanowiska.
Do tej pory matki i działacze na rzecz praw człowieka starają się doprowadzić do postępowania karnego przeciwko dyrektorowi szkoły za pobicie dzieci.
Będziemy informować Państwo o wynikach.